wtorek, 16 września 2014

ADOPTOWANA = KOCHANA

O miłości od pierwszego wejrzenia z pewnością słyszał każdy. Nie wszyscy jednak mieli możliwość doświadczyć jej w pełnym wymiarze. Nie chodzi mi tu o motylki w brzuchu na widok pięknej rzeczy, a o prawdziwą miłość, jaka jest równocześnie szczerą deklaracją, że to właśnie z tą istotą chcesz być, do końca swoich lub jej dni. Nie zawsze dotyczy to partnera, czasem to uczucie wymierzone jest do dziecka pozbawionego rodziny, a czasem… do psa. Do psa, który nie ma nikogo. Do psa, który będzie Cię kochał tak, że nie zdołasz tego ogarnąć. Do psa, którego ktoś skazał na śmierć, na męczarnię, na usychanie w bólu i w samotności.